Podziel się wrażeniami!
Kilkadziesiąt dni po gwarancji, w autoryzowanym serwisie stwierdzili, że już nie ma części i nie da się telewizora naprawić (najdroższy model sprzed kilku lat). Tak więc jak w tytule - Bravia do kosza!
Ps. Za chwilę odezwą się "obrońcy". Wiadomość dla nich - Będę to powtarzał,
Witam,
napisz do Sony Poland ,bądź dalej ,ja bym nie podarował !
A jaki model Bravii? I co się popsuło?
Był to model KDL X2000. Już nie pamiętam co się popsuło, ale serwis sam stwierdził, że nie ma nigdzie już dostępnej części i tv tylko do kosza. Pisałem do Sony, ale bez żadnej odpowiedzi.
Na Twoim miejscu dowiedziałbym się co się dokładnie popsuło i próbowałbym poszukać części na własną rękę na portalach aukcyjnych. Autoryzowany serwis korzysta wyłącznie z nowych części więc faktycznie jeśli nie mają ich na stanie to zazwyczaj odmawiają naprawy.
Na pewno próbowałbym również zasięgnąć informacji o możliwości naprawy Bravii w serwisach specjalistycznych zajmujących się naprawą telewizorów. Zapytać zawsze warto. Jest po gwarancji więc tak czy inaczej naprawa będzie odpłatna, więc dla nich to powinna być okazja do pozyskania Klienta, a dla Ciebie do przywrócenia TV do życia.
Powodzenia
Jeśli serwis nie ma części to po prostu ich nie ma a szukać zawsze możesz w innych serwisach Sonego lub zewnętrznych (tych nieautoryzowanych). Przede wszystkim ustal jaka to część i czy da się naprawić samą część bez jej wymiany na nową lub używaną.
Modułowa produkcja teoretycznie nie pozwala na naprawę danego modułu (całej części np całego zasilacza).
P.S. jakie są objawy, że Twoja Bravia nie działa? Nie włącza się czy jakaś funkcja nie działa (np gniazdo jakieś)?
To tak, jak wydać sporo kasy na drogi model samochodu. Samochód się psuje miesiąc po gwarancji, a serwis mówi, że już nie ma części... .
Samochód akurat w tym przypadku (dostępność części) jest kiepskim porównaniem - dwie zupełnie inne branże.
Napisz przede wszystkim jakie ma objawy Twoja Bravia abyśmy mogli pomóc Ci zlokalizować usterkę.
Porównanie jak najbardziej słuszne.
Popatrz - w samochodzie psuje się część wielkości telewizora, i kupisz ją pewnie i 10 lat po gwarancji.
W TV Bravia zepsuła się część wielkości kluczyka od samochodu, i nie kupisz jej miesiąc po gwarancji.
...Tak jak wcześniej pisałem - telewizor cały czas sam się wyłączał i włączał.
Dostępność części w autor.serwisie jak i poza nim - 0.
Bravia już nie wymaga pomocy.
Została poddana tzw. utylizacji.
Moim zdaniem branża samochodowa również nie jest odpowiednim porównaniem. W przypadku samochodów dużą zaletą jest ogromna dostępność zamienników. Nawet komputer i sterowanie elektroniczne można zamienić na inne. A koszty naprawy, wymiana jednej / kilku części bardzo często zbliża się lub przewyższa wartość samochodu. W przypadku elektroniki AGD / RTV sytuacja jest całkowicie inna. Są to stosunkowo małe urządzenia, mające często ogromną ilość zintegrowanych podzespołów. Niestety postęp technologiczny i oczekiwania konsumentów wymuszają miniaturyzację. Co za tym idzie każde urządzenie elektroniczne, niezależnie od producenta, ma mniejszą żywotność niż jeszcze 10-15 lat temu. Porównując telewizory kineskopowe, do dzisiejszych. W tamtych po zdjęciu obudowy miałeś w miarę swobodny dostęp do wszystkich części. Większość z nich była niezależna od siebie, była masa drobnych bezpieczników itd. Sama elektronika składała się z prostych i nielicznych elementów. W dzisiejszych czasach po zdjęciu obudowy spotykasz masę zintegrowanych podzespołów, coś jak w komputerze. Coś za coś, chcąc mieć smukły telewizor, trzeba iść na kompromisy. Aby ich uniknąć, telewizory musiałyby mieć grubość kilkukrotnie większą, oraz na pewno byłyby droższe. Za to prostsze w naprawie. Osobiście wolałbym właśnie taką opcję, mimo iż przewinęło się przez moje ręce kilka modeli - z żadnym nie miałem problemów. Najstarszy ma 7 lat i ciągle działa u rodziców. Podobnie jest z telefonami, spójrz na możliwości i koszty naprawy telefonów sprzed 10 lat, a tych nowszych. Mimo iż nie jestem zawodowym elektronikiem, w przypadku starszych telefonów i usterek sam je rozbierałem, kupowałem potrzebne części i wymieniałem. Dziś wolę sprzedać uszkodzony telefon, nie pakować się w koszty. Dotyczy to każdych producentów i każdego segmentu rynku. Wracając do samochodów, podobnie można porównać samochody sprzed 2001 roku i te dzisiaj.
Na koniec luźna historia. W ubiegłym roku byłem u znajomych nad jeziorem w północnej Polsce. W zimę, gdzie temp spadła do ok -15st. Parking był od strony jeziora, gdzie dodatkowo wiał zimny wiatr. Na parkingu było kilka samochodów, w tym nowe i dosyć drogie. Kolega przyjechał starym Mercedesem. Spośród wszystkich samochodów tylko jego odpalił. Większości tych drogich nie dało się uruchomić nawet z "popychu" - mimo tankowania dobrego paliwa. Musieli zostać na drugą noc w oczekiwaniu na pomoc.