Podziel się wrażeniami!
Rozwiązane! Idź do rozwiązania.
Wszystko zależy od tego co chcesz uzyskać, uzywanie punktowego pomiaru wymaga wprawy, ponieważ ustawia on naświetlanie tylko dla tego jednego konretnego punktu i jak trafisz nie do końca tam gdzie chciałeś to bedzie zły pomiar światła. W przypadku wielopunktowego aparat uśrednia z większości matrycy i jak jest za plecami zachód słońca to uwierz mi i tak ustawi naświetlanie na słońce, a później ewentualnie jak bedzie wymagana koretka to jest od tego kompensacja ekspozycji. Jeszcze prostszym sposobem jest ustawienie trybu M w aparacie i ręczne ustawienie czasu i przysłony do akceptowalnego poziomu widzianego w wizjerze przed wykonaniem zdjęcia.
Odnosząc się do linka, który wstawiłeś jest tam zdjęcie znaku na latarni, a za nim słońce wg mnie, jeśli chcesz doświetlić lampą pierwszy plan to wielopunktowy jest lepszy niż punktowy, bo punktowy ustawił poprawne światło na znak, a za znakiem niebo to jedna biała plama,a chyba nie o to chodzi.
Witam
Znów pytanie od amatora.
Jak najlepiej zrobić zdjęcie, aby całe było ostre?
Bo robię zdjęcia jedzenia - na automatyce i najczęściej pierwszy plan jest ostry a dalszy rozmyty. A automatyka przeważnie wchodzi w tryb makro.
Są dwie opcje, albo robić zdjęcie na bardziej przymkniętym obiektywie i z większej odległości i potem wycinać z kadru część, która Cię interesuje, albo zrobić kilka zdjęć z ostrością ustawioną w różnych miejscach na produkcie i potem skleić to w jedno zdjęcie w photoshopie.
Witaj.
Zacznę typowo - od końca.
Głębia ostrości czyli co postrzegamy jako ostre a co nieostre.
Takie są prawa optyki, tak działa obiektyw. Ostrość, tak naprawdę, możesz ustawić tylko na konkretny punkt, na konkretną odległość. I tylko obiekty w tej odległości będą ostre. Tak wynika z optyki, z wyliczeń matematycznych dotyczących soczewki (obiektyw możemy potraktować jako soczewkę aby było prościej przedstawić niektóre zagadnienia). Ale z powodu niedoskonałości naszego oka pojawia się kwestia tzw. głębi ostrości. Oko nie jest w stanie "rozróżnić" elementów mniejszych niż ... i tu pojawiają się pewne liczby, które dla nas, w tym rozważaniu nie są szczególnie istotne - te wartości i uznaje, że wszystkie punkty mniejsze niż ... są ostre. No więc gdy ustawimy ostrość na pewien punkt oko nasze i tak powie, że elementy znajdujące się przed punktem ostrości jak i za punktem ostrości są ostre. I powstaje tzw. głębia ostrości czyli zakres, w którym my, ludzie żywi a nie matematycy powiemy, że coś jest ostre. A od czego zależy ta głębia ostrości? Ano od przysłony, skali odwzorowania i krążka rozproszenia. Tajemniczy krążek rozproszenia to właśnie wielkość punktu, który możemy uznać za ostry przy oglądaniu odbitki z odległości dobrego widzenia (dlatego pisałem - my, żywi ludzie ponieważ mimo opisania tych wartości przez matematyków jako konkretne liczby ostry punkt może być różny dla różnego człowieka, w zależności od wielkości obrazu, który oglądamy, w zależności od cech psychicznych i fizycznych danego człowieka, matematycy opisali to jako pewna średnia tzw. przeciętny człowiek). W Twoim przypadku nie ma to wielkiego znaczenia ponieważ nie zmieniasz aparatu na model o innej wielkości matrycy a krążek rozproszenia jest ściśle powiązany z fizycznym wymiarem matrycy. Kolejnym elementem mającym wpływ na głębie ostrości jest skala odwzorowania czyli jak duży będzie fotografowany obiekt (a własciwie obraz fotografowanego obiektu) po przejściu przez obiektyw (czyli naszą soczewkę. Wykonując zdjęcia mniejszych obiektów chcemy aby były one duże na zdjęciu, aby było je wyraźnie widać. No i to właśnie nam determinuje dużą skalę odwzorowania. Typowe zdjęcia makro mają skalę odwzorowania 1:1 czyli obiekt o długości 1 cm w rzeczywistości jest odwzorowany na matrycy jako obiekt o długości 1 cm. Niektórzy robią zdjęcia z jeszcze większą skalą odwzorowania np.: 3:1 (czyli powiększają obiekty fotografowane) ale to wymaga użycia specjalistycznego sprzętu (specjalnych obiektywów makro, mikroskopu, połączenia różnych elementów aby uzyskać tak duże skale odwzorowania). Każdy obiektyw ma określoną skalę odwzorowania powyżej której nie da się zrobić ostrego zdjęcia. A skala odwzorowania zależy od ogniskowej obiektywu i odległości, z której fotografujemy. Im mniejsza (krótsza) ogniskowa (obiektyw szerokokątny) tym mniejsza skala odwzorowania. Im większa odległość fotografowania tym mniejsza skala odwzorowania. Więc aby na zdjęciu więcej planów było ostrych to należałoby wykonać zdjęcie z dużej odległości obiektywem szerokokątnym. Ale tu jest problem bo nasz główny obiekt będzie bardzo mały. Dlatego trzeba się pogodzić z tym, że nie wszystko będzie ostre przy dużych zbliżeniach. Pozostał jeszcze jeden element, który ma wpływ na głębie ostrości – to przysłona. Im bardziej przymknięta tym głębia ostrości jest większa. Więc wystarczyłoby ustawić maksymalnie przymkniętą przysłonę (czyli powiedzmy wartość 22) i już. Ale fotografia nie jest taka prosta. Im bardziej przymknięta przysłona to aby ekspozycja była prawidłowa należy wydłużyć czas naświetlania lub zwiększyć czułość ISO (lub zwiększyć oświetlenie). Nie zawsze jest możliwość tak mocnego zwiększenia oświetlenia, wydłużenie czasu powoduje niebezpieczeństwo poruszenia (czy to aparatem czy też obiektu), zwiększenie ISO powoduje większe szumy. Przy fotografowaniu w studio martwej natury, produktów itp. można stosować odpowienie oświetlenie, fotografować ze statywu przy czasach liczonych nawet w minutach. I wtedy można starać się uzyskać większą GO dzięki przymknięciu przysłony. Jest jeszcze jeden element przeszkadzający przy tak mocnym przymknięciu przysłony – to dyfrakcja. Ale tu musisz już indywidualnie się przekonać jak bardzo dla Ciebie jest to zjawisko niekorzystne. Przy mocno przymkniętej przysłonie ostrość może spaść ale tak jak napisałem, to Ty musisz ocenić, jak bardzo jest to niekorzysnte dla Ciebie zjawisko.
Przy fotografii produktowej (jaką pokazałeś na zdjęciach) możesz właśnie zastosować dłuższy czas przy mocniej przymkniętej przysłonie (z danych EXIF wynika, że przysłona była ustawiona na f:4, możesz ją przymknąć do powiedzmy f:16) ale będzie się to wiązało z podniesieniem czułości ISO i wydłużeniem czasu. Aby wyeliminować negatywne skutki wysokiej czułości i długiego czasu naświetlania powinieneś zaopatrzyć się w statyw i fotografować ze statywu przy długich czasach naświetlania. Aby uzyskać jak najlepsze rezultaty, aby zapanować nad nastawami aparatu powinieneś ustawić aparat w tryb manualny lub tryb A (preselekcja przysłony) ponieważ największe znaczenie dla Ciebie będzie miało ustawienie odpowiedniego otworu przysłony. Oczywiście czułość powinna być ustawiona ręcznie na jak najmniejszą wartość i ewentualnie powinieneś zastosować dodatkowe oświetlenie. No i przy takich warunkach obowiązkowo fotografowanie ze statywu. Jest jeszcze jeden myk, jeszcze jedna sztuczka, którą możesz wykonać aby zwiększyć wrażenie ostrości. Przestrzeń głębi ostrości (czyli obszaru, który wydaje nam się jako ostry) jest przed punktem ustawienia ostrości jak i za punktem ustawienia ostrości. Dlatego ustaw ostrość mniej więcej na wybrany punkt znajdujący się gdzieś tak w 1/3 obiektu fotografowanego, wykorzystasz wtedy więcej obszaru GO.
Pierwsze zdjęcie (ciasto) wykonałeś przy nastawach ekspozycji t:1/60, f:4, ISO 640; drugie zdjęcie (babeczki) - t:1/60, f:4, ISO 160. Oba zdjęcia są według mnie niedoświetlone, użyłeś pomiaru światła wielosegmentowego / wielopunktowego. Gdybyś zdecydował się na fotografowanie z dużą GO to przysłonę powinieneś przymknąć do f:16, czułość ustawić na ISO 100 a czas przy tym pomiarze, który masz wyszedłby t:2 sek ale ja bym zwiększył go pewnie gdzieś w przedziale między 4 a 8 sekundami. W drugim przypadku fotografowałbym przy nastawach: przysłona f:16, czułość ISO 100, czas t:1 sek lub trochę dłużej (do 4 sekund). No chyba, że masz możliwość zastosowania dodatkowego oświetlenia wtedy czas naświetlania mógłbyś skrócić w zależności od siły światła zastosowanego do oświetlenia obiektu. Musisz pamiętać, że stosując dodatkowe źródła światła zmienisz charakter oświetlenia.
Z tym co napisałem powyżej łączy się odpowiedź na Twoje pytanie z początku rozmowy (z pierwszego postu). Programy tematyczne są ułożone tak, aby ułatwić, pomóc użytkownikom w uzyskaniu jak najlepszego efektu. I tak program portret powoduje to, że aparat dąży do wyodrębnienia głównego motywu z tła. Przy klasycznym portrecie interesuje nas twarz czy też postać a pozostały obszar to tło. Wzrok „ogląda”, „przeszukuje” obraz w pewnej, określonej kolejności skupiając się na pewnych obszarach. Gdy coś jest ostrego na nieostrym tle to wzrok skupi się na ostrym obszarze traktując obszar nieostry jako mniej ważny. Ostry obszar będzie dla nas wyodrębniony. Dlatego wybierając tryb „portret” założenie jest, że fotografujemy z małą głębią ostrości. Aparat tak dobiera nastawy aby przysłona była maksymalnie otwarta (na inne parametry wpływające na GO automatyka aparatu nie ma wpływu). Pozostałe ułatwienia też są załączane w celu ułatwienia pracy (np. wykrywanie twarzy – portret to głównie fotografowanie osób więc na zdjęciu będą twarze, twarze powinny być ostre więc automat stara się ustawić ostrość tam gdzie jest twarz więc automatycznie może wykrywać twarz). Fotografowanie w trybie „krajobraz” to jak najwięcej ostrych planów (typowy krajobraz to ostry widok od początku do końca). Dlatego aparat stara się uzyskać jak największą głębię ostrości więc używając trybu krajobraz aparat będzie starał się przymknąć mocno przysłonę (na pozostałe parametry wpływające na GO autoamtyka aparatu nie ma wpływu). Typowy krajobraz to widok, to odległe obszary, nie ma w nim miejsca na wyraźnych ludzi na pierwszym planie. Więc w trybie „krajobraz” niepotrzebne jest wykrywanie twarzy. Nie wiem, być może jest jakiś temat typu „widok z pierwszym planem”, który mógłbyś zastosować przy fotografowaniu tematu z punktu pierwszego pierwszego postu. Ale znając podstawy fotografii, wiedząc jak to działa możesz użyć trybu A (preselekcja przysłony), w którym Ty decydujesz jaka ma być użyta przysłona a pozostałe nastawy ustawi za Ciebie automatyka aparatu.
Kolejna sprawa, którą poruszasz to zdjęcia pod słońce. Ty a właściwie Twój mózg potrafi tak sterować oczami i interpretować to co zobaczysz, że nie dostrzeżesz jak duża jest rónica w jasności pomiędzy krajobrazem / widokiem oświetlonym światłem słonecznym a osobą stojącą pod słońce (czyli w cieniu). Aby to zobaczyć możesz patrzeć na oczy osoby, która obserwuje właśnie taki widok. Gdy patrzy na krajobraz to źrenice (czyli przysłona oczu) są bardzo zwężone a często osoby patrzące w stronę jasno oświetlonych obszarów mrużą jeszcze oczy (dodatkowa przysłona bo źrenice już się bardziej nie przymkną a jest jeszcze za jasno). Natomiast gdy stojąc w tym samym miejscu spojrzy na osobę stojącą pod słońce to natychmiast źrenice się rozszerzą (przysłona się otworzy). Aparat nie wybiera obszaru, na który patrzy, za pomocą aparatu musisz sfotografować całą w/w scenę. Przy zastosowaniu jednej przysłony jest to niemożliwe (nasze oczy stosują różne przysłony w zależności co jest dla nas głównym obiektem). Dlatego potrzebne jest pewne wyrównanie oświetlenia sceny. Więc aparat, jego automatyka zastosuje lampę błyskową aby doświetlić pierwszy, ciemniejszy plan.
Zwracasz uwagę, że aparat sam ulepsza zdjęcia. Podejrzewam, że to wyświetlacz i wyświetlane różne tryby podglądów powodują, że wydaje Ci się, ze aparat sam ulepsza zdjęcia. Prawdopodobnie masz ustawiony podgląd w wizjerze i na wyświetlaczu na „wyświetlanie podglądu na żywo - wyłączony” dlatego wyświetlacze w aparacie starają się dopasować podgląd tak aby był jak najlepiej widoczny. Natomiast po wykonaniu zdjęcia wyświetlane jest zdjęcie z nastawami takimi jak je zrobiłeś więc wygląda inaczej. Gdy zmienisz tryb „wyświetlanie podglądu na żywo” na włączony to na wyświetlaczach będziesz miał efekt zbliżony do wyglądu jaki będzie miało zdjęcie. Takie ustawienie ma tą zaletę, że przy manualnych nastawach widzisz na bieżąco jak będzie wyglądało finalnie zdjęcie (efekt zbliżony) ale ma też wady – w gorszych warunkach oświetleniowych będziesz mniej widział, przy fotografowaniu z lampami błyskowymi zewnętrznymi nie będzie efektu użycia lamp. Wybór zależy od Ciebie, od tego do czego się przyzwyczaisz, jak fotografujesz itp.
W jednym z postów zwracasz uwagę na wybór trybu pomiaru ekspozycji. To też nie jest takie oczywiste. Tryb ekspozycji wybieraj w zależności od sytuacji, od tematu, który fotografujesz, od warunków oświetleniowych, od Twoich preferencji itp. Generalnie w aparacie działają trzy tryby pomiaru ekspozycji: pomiar wielosegmentowy / wielopunktowy. Jest to pomiar dokonywany z wielu komórek rozłożonych po całym obszarze kadru. Następnie pomiar ten jest analizowany przez oprogramowanie aparatu i na podstawie tej analizy z banku danych wybierana jest ekspozycja jaka będzie ustawiona przez aparat (lub zasugerowana przez światłomierz aparatu). Jak działa ten pomiar, jakie analizy są przeprowadzane, jakie sceny są w banku aparatu raczej nikt albo niewiele osób poza producentami wie i jest to tajemnica. Pomiar ten sprawdza się w większości typowych sytuacji dlatego, że typowe sytuacje można zanalizować, zapisać i zastosować w zbliżonej (bo typowej) sytuacji. Drugi rodzaj pomiaru to pomiar centralnie ważony. W trybie tym są dokonywane dwa pomiary – pomiar z centrum kadru i pomiar pozostałego obszaru. Pomiary te następnie są uśredniane (uśredniane to może niezbyt adekwatne słowo dla tych olbliczeń) z zastosowaniem odpowiedniej wagi np. 70% wagi to pomiar centrum kadru a 30% to pomiar pozostałego obszaru (o dokładnej wielkości wag nie mam danych, wiem, że w starszych aparatach tak było). Ale nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Fotografując w tym trybie można się go nauczyć i przewidywać wprowadzając odpowienią korekcję. Trzecim trybem jest tryb punktowy, który bierze do pomiaru / pod uwagę tylko obszar centrum kadru. Trzeba bardzo zwracać uwagę na to co znajduje się w obszarze pomiaru bo tu wysttępują najczęściej błędy. Trzeba też zwracać uwagę przy przekadrowywaniu, blokować w odpowiednim miejscu pomiar i stosować odpowiednie korekty. A dlaczego aż tak piszę o tym pomiarze punktowym? Jak działa pomiar w ogóle? Każdy światłomierz aby działał prawidłowo jest odpowiednio skalibrowany. Światłomierz odworowuje scenę jako scenę o 18% szarości. Jeżeli ustawisz aparat i wykonasz zdjęcie białej ściany a następnie ciemnej ściany to jasności obu tych ścian będą zbliżone / takie same mimo że biała powinna być jaśniejsza. Ale światłomierz nie wie, że to coś jest białe (jaśniejsze) a tamto jest czarne (ciemniejsze). Dla światłomierza są to pewne jasności a automatyka aparatu na podstawie pomiaru tak ustawi ekspozycję, że obie jasności będą zbliżone. No i dobrze. Bo my wiemy o tym, że aparat na podstawie pomiaru będzie do tego dążył. I możemy poprzez wprowadzenie korekcji ekspozycji spowodować, że jasności poszczególnych scen będą poprawne / odpowiednie. Dokonując pomiaru na czymś białym wprowadzę korekcję +2,5 EV bo wiem, że białe jest jaśniejsze od szarości o właśnie o 2,5 działki ekspozycji. Podobnie mierząc coś czarnego wprowadzę korekcję -2 EV bo wiem, że czerń jest ciemniejsza o 2 działki ekspozycji. Dużo fotografując można się dość łatwo nauczyć kiedy i jaką korekcję wprowadzić. Tak należy postępować przy pomiarze punktowym. Sprawdzi się on w trudnych warunkach gdzie możemy pomierzyć poszczególne obszary i zdecydować jak naswietlimy zdjęcie czyli jakiej użyjemy korekcji lub jaką ekspozycję ustawimy. Stosując pomiar centralnie – ważony pomiar mam dokonywany z całej powierzchni kadru więc nie muszą wprowadzać aż tak dużej korekcji natomiast mogę przewidzieć jaka to będzie korekcja.
Przepraszam, że tak się rozpisałem. Podziwiam tych, którzy dotarli do tego miejsca – szacun.
Wiem, że otrzymałeś już odpowiedzi na większość swoich pytań od Grzesia i Pawła, chciałem tylko troszkę uzupełnić a wyszło jak zwykle.
O kurcze stary...dzięki za taką odpowiedź. Że ci się chciało
Ja dopiero teraz dziękuje bo mały Maksiu mi się w domu pojawił A właśnie, a czy do tego całego wypracowania coś o robieniu zdjęć dziecku ?:)
To co z tymi dziećmi ?:)
mareczek87ww napisali:
To co z tymi dziećmi ?:)
A co konkretnie pytasz?
Fotografia dziecka to nie jest robienie ciasta, gdzie masz gotowy przepis i jesli tylko trzymasz się wytycznych, to ciężko coś spartolić.
Co z tymi dziećmi…Tak na początek:
Najważniejsze to, aby pamiętać o tym, że ma być wesoło.
Dobrze jest również robić zdjęcia z poziomu oczu.
Przeczytałem wszystko, co napisał piotruso.
Myślę, że i za dziesięć lat google kogoś pokieruje do tej wyczerpującej odpowiedzi.
Ośmielę się jednak nieśmiało dodać, że głębia ostrości zależy również od odległości.
I tak na przykład z obiektywem 135mm i przesłoną ustawioną na f1.8 z odległości 2m będziemy mieć ostre tylko rzęsy. Z odległości 3m-rzęsy i źrenice, 5m-twarz, ale włosy już nie. Z odległości 10m-całą sylwetkę, ale jamnik biegający przed lub za modelką nadal będzie nie ostry.
Odchodzimy na 20m i…jamnik nadal jest nie ostry. A…nie wiem. Nie znam się na jamnikach.
https://images83.fot...5144a4f3d4e.jpg
Zrobiłem dzisiaj wieczorem takie zdjęcia dziecka. Widzę mocno widoczne szumy, ISO włączyło się jakieś wielkie.
Jak lepiej robić zdjęcia dziecka jeżeli w domu jest słabe światło?
Kiedy światła niewiele, a nie możesz już bardziej otworzyć przysłony, podnosisz czułość lub wydłużasz czas naświetlania. Akurat w przypadku tego zdjęcia aparat ustawił ISO 3200 co jest wartością jeszcze akceptowalną o ile dobrze naświetlisz kadr (z pliku RAW można wyciągnąć więcej/ładniej odszumić niż w przypadku JPG)
Następnym razem spróbuj ustawić sobie program np. preselekcji czasu (S) i ustawić 1/30 lub 1/25s. To dość długi czas więc każdy ruch dziecka będzie skutkował rozmazaniem na zdjęciu, ale że sam przechodziłem etap takiego szkraba 2 lata temu i zapewniam, że przy takim czasie da się uchwycić kilka momentów kiedy dziecko się nie porusza (ja miałem włączony tryb seryjny).
Jeśli zależy Ci na zwiększeniu marginesu czasu lub obniżeniu czułości ISO, musisz zaopatrzyć się w jaśniejszy obiektyw np. 35/1.8 lub po prostu dołożyć jakąś lampkę w pomieszczeniu gdzie przebywa dziecko.
Pozdrowienia dla uroczego maluszka!